piątek, 5 października 2012

Płomień radości w twoim oku

ON 
Znowu mam na sobie koszulkę meczową . Znowu trzymam piłkę w dłoni . Znowu jestem na boisku . Znowu jestem w swoim żywiole . Mamy rok 2016 , a ja jestem w drużynie narodowej . Na trybunach jest bardzo kolorowo . Mimo , że to Brazylia są tutaj Polacy . Niesamowite . Ale jest tam jedna najważniejsza osoba . To ona wyciągnęła mnie z dołka . Moja przyjaciółka . Za to wszystko co dla mnie zrobiła zabrałem ją ze sobą do Rio . Teraz uśmiecham się do niej , a ona odpowiada mi swoim pięknym uśmiechem . Uśmiechem Iwony . Cały czas pamiętam . Będę pamiętać do końca życia . Mam cały czas na palcu obrączkę i nie zamierzam jej zdejmować .

ONA 
Zabrał mnie do Rio . Trochę nie chciałam się z tym pogodzić , że muszę zostawić pracę na praktycznie cały miesiąc ale jak on się uprze to nie ma przebacz . Siedzę na trybunach i uśmiecham się do niego . Jak on to mówi wyciągnęłam go z dołka . Jak dla mnie to siatkówka go uratowała . To ona znowu postawiła go na nogi . To jej się w całości oddał i poświęcił . Po tym jak zabrał mnie na mój pierwszy mecz znowu zaczął trenować bo Resovia znowu chciała go mieć w swoich szeregach . Zgodził się bez chwili wahania . Ja wróciłam do Warszawy gdzie oddałam się pracy ale miałam cały czas w pamięci jego . Jego smutne oczy z tej ostatniej rozprawy . Teraz to już nie są te same oczy . One się śmieją mają w sobie chęć życia i dają mocnego kopa do dalszego życia .

ON 
- Mój medal poświęcam mojej zmarłej żonie i dzieciom , którzy byli ze mną dzisiaj na boisku i to dzięki nim obroniłem tą piłkę meczową dla Brazylii po której to my się podnieśliśmy z gruzów i zaczęliśmy z powrotem grać . - odpowiedziałem na pytanie dziennikarza , który podszedł do mnie po wygranym meczu o złoto olimpijskie .
- Dziękuję za szczere odpowiedzi . - podziękował dziennikarz .
- Dziękuję . - uśmiechnąłem się i zacząłem oddalać się w stronę trybun .

ONA 
- Gratulacje . - przytuliliśmy się .
- Dziękuję .
- Oj Iwona i dzieciaki się cieszą . - uśmiechnęłam się oglądając medal , który wisiał na szyi Krzyśka .
- To dzięki nim . - zdjął go ze swojej szyi i zawiesił na mojej .
- Zapewne .
- I dzięki tobie zapewne też . - uśmiechnął się .
- Nie . - szybko ucięłam .
- Dlaczego nie chcesz się przyznać , że to dzięki tobie się podniosłem ? - zapytał bacznie wpatrując się w moją twarz . Od razu spuściłam wzrok .
- Bo uważam , że tak nie jest , a teraz spadaj do reszty i świętuj . Mistrzu olimpijski ! - odwróciłam go i kopniakiem w tyłek odprawiłam na boisko .

ON 
Minął kolejny rok . Jak zwykle jestem na cmentarzu . Jak zwykle łzy lecą z moich oczu . Jak zwykle mam obrączkę na palcu i jak zwykle jest ze mną Lidka . Mimo ważnej sprawy sądowej pojawiła się . Od razu jednak zniknęła . Pewnie musiała szybko wracać , a jednak trochę kilometrów z Rzeszowa do Warszawy jest .

ONA
Musiałam przyjechać do Rzeszowa jak co roku . Nasz kontakt nie skończył się raczej trochę zaczęliśmy się mijać . Ja w Warszawie i cały czas w pracy on w Rzeszowie czy też w jakimś innym mieście w całej Polsce bądź za granicą i też w pracy . Jednak nie zapomniałam cały czas mam w głowie te oczy z Rio . Prześladują mnie . Jednak nie przejmuję się tym oddaję się w całości mojej pracy . Iza cały czas mówi mi o tym , że nie mogę tego tak zostawić . Cały czas proponuje mi , że weźmie za mnie jakąś sprawę tak żebym ja mogła jechać do Rzeszowa go odwiedzić . Nadal nie mogę się z tym pogodzić i nie mogę się zdecydować czy to może być prawda . Biję się sama ze sobą i wmawiam sobie , że mimo wszystko go nie kocham . Ale chyba koniec tej bitwy i czas powiedzieć mu , że nie nasz kontakt musi się urwać . Innego wyjścia nie ma .


Płomień radości w twoim oku



Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !

POZDRAWIAM  I  PROSZĘ  O  KOMENTARZE !!! 

6 komentarzy:

  1. No i Krzysiu nam wrócił do siatkówki i w dodatku zdobyli medal :)

    Jeżeli masz ochotę i czas serdecznie zapraszam na nowy 30 rozdział na blogu http://milosny-doping.blogspot.com/ oraz rozdział 10 na blogu http://milosc-leczy-zlamane-serce.blogspot.com/ Jeżeli któregoś nie czytasz zignoruj. Życzę miłej lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. łał! chce zeby spelnila sie przyszlosc z rio;d tylko niech Igła bd z iwona^^ hehe
    Podziwiam Twoja wyobraźnię ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej, ej, ej. Nie, ten kontakt nie może się urwać. Skąd ona wie, czy Krzysiek nie czuje tego samego? Tak, nadal kocha Iwoną i dzieciaki, ale to nie musi oznaczać jednego. No cóż, mam nadzieję, że nie skończy się to wszystko jakąś negatywną wiadomością, o :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział;) Igła wrócił do grania, wywalczył złoto IO i taki obrazek chciałabym zobaczyć za 4 lata w Rio:) Rozumiem, że Igła dalej kocha Iwonę i to nigdy się nie zmieni ale powinien zacząć żyć na nowo i mam nadzieję,że będzie z naszą panią prawnik:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ah, nie dość,że wrocił do siaktków, to jeszcze w jakim stylu, złoto na olimpiadzie- coś pięknego! ;)ale ich kontakt NIE może się urwać!

    OdpowiedzUsuń
  6. Uratowała go siatkówka. Takie jest moje zdanie, a Ona była jego podporą. Prawda jest taka, że obie "panie" przyczyniły się do tego, że Ignaczak się uśmiecha ;) Kocha. NAdal kocha swoją rodzinę i to jest piękne. Smutne, ale piękne. Zawsze po stracie bliskich trudno jest się podnieśc, ale mu się to udało i to się chwali.
    Szkoda tylko, że w tym całym zamieszaniu jest jedna osoba nieszczęśliwa, mam nadzieję, że to szczęście odnajdzie.
    zapraszam do siebie www.zakazane-pragnienie.blog.onet.pl ;)

    OdpowiedzUsuń