piątek, 21 września 2012

Żar z nieba

ON 
Dzisiaj pierwszy raz od wypadku pojawię się na hali . Co prawda tylko jako kibic ale to i tak jakiś malutki kroczek w moim życiu . Od rozprawy minęły dwa miesiące . Co prawda sędzia jeszcze raz odroczył sprawę ale moja cudowna prawniczka nie pozostawiła już na tej ostatniej rozprawie suchej nitki na pozwanych . Dlatego w zamian za to między innymi zabieram ją do Rzeszowa na mecz . Mecz o Mistrzostwo Polski . Trochę się pozmieniało ale i tak Resovia broni tytuł i znowu ze Skrą o niego walczy .

ONA 
Razem z Krzyśkiem , bo uznał , że koniec oficjeli i pora przejść na "ty" jadę do Rzeszowa oczywiście zabrałam trochę pracy ze sobą ale to i tak nie zmienia faktu , że mam się tam trochę odstresować i odprężyć . Będzie to mój pierwszy w życiu mecz siatkówki ale jakoś się nie stresuję tym . W mediach jeszcze cały czas gadają o tej całej sprawie , którą na szczęście wygraliśmy . Wszyscy prawnicy się teraz mnie boją chociaż nie wiem zupełnie dlaczego . W końcu ja tylko wykonuję mój zawód , który tak bardzo kocham .

ON 
Podjechaliśmy pod halę godzinę wcześniej ale już zbierał się tłum . Zaparkowałem samochód .
- Gotowa ? - zapytałem mojej kompanki .
- A co mam być nie gotowa . - zaśmiała się . Wysiedliśmy z samochodu i skierowaliśmy się na tyły hali . Miałem wciąż ten przywilej , że nie musiałem wchodzić głównym wejściem tylko po cichaczu przemykać się tyłami . Przywitałem się z ochroniarzem , który bardzo serdecznie mnie wyściskał i oczywiście ucałował dłoń Lidii .
- To chodź na nasze miejsca . - zaprowadziłem ją na trybuny na wyznaczone siedziska , a sam skoczyłem jeszcze do chłopaków . Przyjęli mnie z otwartymi ramionami nie szczędząc mi słów pochwał . Wszyscy też się mnie pytali o moją prawniczkę . To im wytłumaczyłem , że jest na trybunach ale ja i tak nadal noszę obrączkę więc nie mają co myśleć o nie wiadomo czym . Wróciłem do Lidii , która już rozmawiała przez telefon pewnie ze swoją wspólniczką bo słyszałem przechodząc obok coś o jakiś sądzie i innym pozwie . Usiadłem na swoim miejscu i zacząłem sobie wspominać jak to było jeszcze rok temu .

ONA 
Zadzwoniła do mnie Iza , że przyszła do mnie jakaś paczka to ją odebrała i zostawiła w moim gabinecie . Od razu zaczęłyśmy temat jej sprawy , którą akurat prowadzi . Chciałam uciec od pracy ale ja po prostu nie potrafię . Jakoś udało mi się oderwać od telefonu i po chwili znowu zajęłam moje miejsce obok Krzyśka .
- Praca ? - zapytał .
- Praca . Ale już wyłączam telefon . - uśmiechnęłam się po czym wyłączyłam telefon i schowałam go do torebki .
- Nie no masz pracę gdzie musisz być cały czas pod telefonem więc nie musisz wyłączać .
- Nie przesadzajmy lekarzem to ja nie jestem . - zaśmiałam się , a na boisko zaczęli wchodzić zawodnicy . Wszyscy machali do Krzysztofa jak tylko go zauważyli .
- Wspomnienia ? - zapytałam kiedy zauważyłam na warzy mojego kompana zamyślenie .
- Wspomnienia . Mam ogromną ochotę wejść tam przeprać się w moją koszulkę i grać . - zaśmiał się . - Ale kto by mnie chciał w drużynie ?
- Pewnie wszyscy . Z tego co mi wiadomo to byłeś najlepszy i pewnie nadal jesteś .
- Ty zaczęłaś interesować się siatkówką ? - zapytał zdziwiony .
- Jeżeli twój klient był siatkarzem i latali by za nim reporterzy pytając się czy kiedyś wróci do gry to musiałam sprawdzić z kim mam do czynienia . - zaśmiałam się .
- No taaaak pewnie bym się zainteresował . - przyznał i lekko się uśmiechnął - Ale zobaczymy jak to będzie . Chciałbym bardzo jeszcze zagrać i może jeszcze na Igrzyskach w Rio ale to nie wiem czy ktoś takiego starucha będzie chciał .
- Ty , ty tylko nie starucha . Ja tutaj jestem starsza , a ja uważam , że młoda jestem więc nie masz prawa mówić , że jesteś stary .
- Dobra , dobra . A teraz patrz co będzie się działo podczas meczu . - uśmiechnął się tajemniczo , a ja tak jak mi kazał skupiłam się na tym co działo się na parkiecie .


Żar z nieba


Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !

POZDRAWIAM  I  PROSZĘ  O  KOMENTARZE !!!

7 komentarzy:

  1. Krzycho stary?? nie ma opcji... nie liczy się wiek tylko to na ile się ktoś czuje ;p buziak :*

    OdpowiedzUsuń
  2. coś krótki ten rozdział..no ale przeżyję;p chciałabym żeby Igła zagrał w Rio... reprezentacja bez niego to nie to samo, no ale wiadomo że gra tyle lat i chciałby więcej czasu spędzić z rodziną w końcu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję,że Krzysiek mimo wszystko wróci do grania w Twoim opowiadaniu oraz,że wystąpi w Rio naprawdę:) Cieszę się, że wygrali tę rozprawę i teraz wszystko potoczy się jak z górki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Krzysiu ty nie jesteś stary! Wracaj na boisko i graj :) Mam nadzieje, że wróci do gry, sprawa będzie wygrana i może coś będzie więcej pomiędzy panią adwokat i libero :)

    Jeżeli masz ochotę i czas serdecznie zapraszam na nowy 28 rozdział na blogu http://milosny-doping.blogspot.com/ oraz rozdział 8 na blogu http://milosc-leczy-zlamane-serce.blogspot.com/ Jeżeli któregoś nie czytasz zignoruj. Życzę miłej lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Krzysiu, ja Cię tak ładnie proszę. Wracaj do Sovii i graj. Dla mnie nigdy nie będziesz za stary ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeżeli masz ochotę i czas serdecznie zapraszam na nowy 29 rozdział na blogu http://milosny-doping.blogspot.com/ oraz rozdział 9 na blogu http://milosc-leczy-zlamane-serce.blogspot.com/ Jeżeli któregoś nie czytasz zignoruj. Życzę miłej lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytam to opowiadanko w ukryciu i tylko jedna rzecz mi przeszkadza.;] Spacje przed znakami interpunkcyjnymi, nie wiem, czy to tak ma być, czy jak, ale mnie osobiście to drażni.:P A co do treści to fajny pomysł. :) Szkoda tylko Krzysia, że tyle przeszedł, mam jednak nadzieję, że nasza wzięta pani prawnik jakoś pomoże mu poukładać życie. A zakłada ubezpieczeniowe to zło! :P Igła niech wraca do gry i się nie ociąga. :D Pozdrawiam. ;* [short-volleyball-stories]

    OdpowiedzUsuń