ON
Jak
zawsze po meczu rozgrywanym na naszej hali mieliśmy następny dzień
wolny . Dlatego też mogłem spać sobie do której chciałem i mogłem nic
nie robić . Zazwyczaj wtedy fundowałem sobie spacer na cmentarz . Tym
razem nie miało być inaczej . Znaczy miało być ale dlaczego nie było .
Otóż dlatego , że ktoś zadzwonił do moich drzwi już o dziewiątej rano .
Ledwo co wstałem z łóżka bo na początku miałem plan w ogóle nie wstawać
tylko przekręcić się na drugi bok i nakryć głowę poduszką i spać dalej .
Ale mój gość nie dawał za wygraną .
ONA
Stałam
pod furtką i dzwoniłam zawzięcie dzwonkiem . Musi być w domu bo
przecież wczorajszy mecz mieli na Podpromiu więc zapewne śpi i nie chce
mu się wstawać . Jednak jak już tutaj jestem to nie mogę odpuścić .
ON
Otworzyłem furtkę po czym otworzyłem drzwi i stanąłem w progu .
- Kto nie może spać o takiej szatańskiej godzinie ? - zapytałem na wpół przytomnie .- Oj jaka tam szatańska . Jest już dziewiąta rano . - zaśmiała się i poprawiła moje zapewne sterczące na wszystkie strony włosy .
- Oj jest straszna . Ale jak już jesteś to może wchodź . Dawno Cię u mnie nie było . - zapach jej perfum od razu postawił mnie na nogi . Ostatnio doszedłem do wniosku , że ma takie same jak Iwona . Wpadła pełna energii do mojej kuchni i zaczęła robić kawę nawet nie pytając się czy chcę . Ale widać było , że jest czymś zmartwiona i w końcu bez powodu tak nagle by nie przyjechała . Postawiła mi przed nosem kubek kawy i sama usiadła na przeciwko i zaciągnęła się tak jak zawsze to robi zapachem kawy .
- No więc słucham . Bez powodu byś nie przyjechała . - powiedziałem krzyżując ręce i przyglądając jej się uważnie .
- To już nie można przyjechać odwiedzić przyjaciela ? - zapytała .
- Można ale nie o dziewiątej rano . - zaśmiałem się .
- Dobra to może jeszcze Ci śniadanie zrobię . Naleśniki ? - zapytała wstając zamaszyście .
- Jak nic ode mnie coś chcesz . Kawa , naleśniki , jakaś dziwna godzina . Nie chcesz nic mówić ale ja się dowiem . - wstałem i zacząłem z nią przyrządzać śniadanie .
ONA
No tak wszech wiedzący Krzysiu musiał od razu odkryć , że coś ze mną nie tak . Jednak życie w sądzie nauczyło mnie gry aktorskiej . Prawnik tak samo jak lekarz musi być doskonałym aktorem . Robiliśmy sobie spokojnie naleśniki . Krzysiek musiał przy tym śpiewał od czego od razu rozluźniła się atmosfera . Kiedy naleśnik się smażył i staliśmy obok siebie przy kuchence objął mnie ramieniem i dzielnie dalej śpiewał . Na sam jego dotyk zdrętwiałam jednak dzielnie próbowałam tego po sobie nie poznać . Przekręciłam naleśnik trzęsącymi się dłońmi i z tego wszystkiego wylałam gorący olej na swoją stopę .- Kurwa mać ! - krzyknęłam - Jak parzy !
- Dobra nie zajmuj się przeklinaniem tylko szybko pod zimną wodę . - przestał śpiewać , wyłączył szybko gaz , wziął mnie na ręce i zaniósł do łazienki . Posadził w wannie i włączył zimną wodę . Zsunęłam skarpetkę z nogi i podciągnęłam spodnie . Zimna woda od razu przyniosła ukojenie .
- Dziękuję . - powiedziałam uspokajając oddech .
- Spokojnie . - powiedział siadając obok mnie nadal polewając moją stopę . Nasze ciała znalazły się niebezpiecznie blisko . Oparłam głowę na jego ramieniu , a on objął mnie ramieniem i pocałował w czubek głowy .
- Czuję się jak mała dziewczynka , która ma wszystko gdzieś . Nie obchodzi ją cały świat tylko to czy dostanie nową lalkę . - zaśmiałam się - A nie jak stara , stara samotna pani prawnik , która niekiedy ma do czynienia z zabójcami , dilerami .
- Hmm nie jesteś stara nie wiem jak tam z samotnością ale nie wydaje mi się żebyś była aż taka samotna . Masz mnie , masz Izę . A tam dilerzy to twoja praca , którą podobno lubisz .
- Krzysiu czuję się samotna i to bardzo . Nawet pewnie nie umiesz sobie wyobrazić . Chociaż ty może i umiesz . Lubię moją pracę to prawda ale nie to się liczy . Przecież nie będę do końca życia siedzieć w sądzie . To prawda mogę długo wykonywać mój zawód ale to też nie jest tak , że do końca życia . A potem co ? Zostanę starą panną . Kupię sobie kota i będę z nim mieszkać ale szczęśliwa nie będę i nie będę przed nikim tego ukrywać . - westchnęłam i dzielnie przyglądałam się mojej stopie .
- Wiesz kariera sportowca też nie trwa wiecznie ja już też mam swoje lata . Moja kariera zbliża się do końca . Ale kto powiedział , że musisz być starą panną ? - zaśmiał się wypowiadając ostatnie zdanie .
- No proszę Cię . Jeżeli przez tyle lat żaden nie zechciał ze mną żyć dłużej niż jeden tydzień to może oznaczać tylko jedno . Zostanę starą panną .
- A może gdzieś jest ten , który zechce być z tobą na zawsze . Na dobre i złe . - podniosłam głowę i spojrzałam się w jego oczy . Był skupiony i wypowiadając te słowa patrzył mi się głęboko w oczy .
- Tylko gdzie ?
Popił i dym
Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !
POZDRAWIAM I PROSZĘ O KOMENTARZE !!!
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !
POZDRAWIAM I PROSZĘ O KOMENTARZE !!!